ukochany bogini eos
Zagwozdki

Ukochany bogini Eos

Greccy bogowie byli mocarniejszymi odpowiednikami ludzi. Wyglądali jak my, choć przeważnie byli piękni i bez skazy, a także mieli zdolności, których nam poskąpiono. Nie byli chodzącymi ideałami pod względem moralności. Często się gniewali czy zdradzali. Zeus miał niezliczoną liczbę kochanek (zwykle brał je przemocą). Jeśli chodzi o boginie, to być może dorównywała mu Eos, której ukochany miał niejedno imię.

Kochankowie bogini świtu

Eos była tytanem (a może tytanką?) i boginią świtu. Nieraz nazywa się ją z racji sprawowanej funkcji różanopalcą, co brzmi bardzo ładnie i poetycko. Zacznijmy od tego, że być może pierwszą miłością Eos był jej prawowity małżonek. Mowa Astrajosie, bogu astralnym, który sprawiał, że gwiazdy świeciły, wyznaczając żeglarzom kierunek podróży. Wspólnie spłodzili wiele córek i wielu synów, do tych ostatnich zaliczają się między innymi bogowie wiatrów.

Jednak Eos stała się niewierna. Pierwszy raz zdradziła go z Aresem. Był on wybrankiem Afrodyty, która nie pozostała swej rywalce dłużna. Opętała ją przeklętym czarem, przez który stała się bardzo kochliwa. Dziś nazwalibyśmy ją po prostu erotomanką. Zaczęła się zakochiwać w napotykanych młodzieńcach. Nie starczyłoby miejsca, by wymienić wszystkich, zresztą wielu z nich pozostało anonimowych. Do najbardziej znanych ukochanych Eos można zaliczyć Oriona (wielkiego myśliwego obecnie znajdziemy na niebie) oraz Titonosa. Z tym ostatnim związany jest interesujący mit. Otóż bogini świtu uczyniła go nieśmiertelnym. Niefortunnie zapomniałą, by równocześnie rzucić czar przeciwko starzeniu się. I tak wybranek przez lata zmieniał się w zgrzybiałego starca, aż w końcu skurczył się do rozmiarów noworodka. Mit kończy się rozmaicie (jest kilka wersji). Według jednego wariantu nieszczęsny starzec zostaje zamknięty przez Eos w jej sypialni; zgodnie z innym – miłosierny Zeus zamienił go w świerszcza grającego w trawie.