Być może nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ale pierwszy król Polski często jest blisko nas, nieraz nawet mamy go w ręku. Widnieje przecież na banknocie 20-złotowym. Widzimy na nim ujętą z profilu mężną twarz nieugiętego człowieka. Taki właśnie był pierwszy i zarazem jeden z bardziej zasłużonych królów Polski. O kim mowa?
Kto był pierwszym królem Polski?
Mieszko I, mimo wielu godnych chwały czynów, nie doczekał się korony królewskiej, pozostał księciem. Na szczęście doczekał się godnego następcy, który nie tylko nie przepuścił ojcowizny, ale ją powiększył. Mowa o Bolesławie, który dopiero kilka stuleci po śmierci otrzymał chwalebny przydomek – “Chrobry”. Słowo to niegdyś uchodziło w języku za dość pospolite i znaczyło tyle co “odważny” czy “mężny”. Obecnie jest jednoznacznie utożsamiane ze słynnym władcą, który spogląda na nas jednym okiem z banknotu.
Był on synem zrodzonym w pierwszym małżeństwie Mieszka I. Matką jego była czeska Dobrawa, zwana również familiarnie Dubrawką. Zatem pierwszy król Polski był pół-Czechem. Miał jedną siostrę, dość tajemniczą Świętosławę, która miała wydać na świat takich królów skandynawskich jak Harald Svensson czy Kanut Wielki – opiewały ją zaś nordyckie sagi.
Poza tym miał również braci przyrodnich z drugiego małżeństwa Mieszka. To z nimi oraz swą macochą, Odą, rozprawił się wkrótce po śmierci ojca w 992 roku. Dzięki temu objął stery nad księstwem i nie spoczywając na laurach przystąpił do pierwszych podbojów.
Koronacja pierwszego króla Polski
Trzeba przyznać, że miał smykałkę do prowadzenia wojen. I, co ważne, często odnosił triumfy. Niejednokrotnie w pokonanym polu pozostawiał zachodnich sąsiadów, czyli odwiecznych wrogów państwa polskiego – Niemców.
Kontynuował politykę ojca, polegającą na chrystianizacji kraju, więc walczył także z poganami, nie dając im szansy na odniesienie zwycięstwa.
Dobrze mu się – a także jego wojom – powodziło na południu, kiedy zmagał się z Morawianami. Został nawet czeskim królem, przybierając miano Bolesława IV.
Najbardziej chyba z lekcji historii zapamiętaliśmy mężną wyprawę na wschód, kiedy to Bolesław Chrobry wkroczył triumfalnie do Kijowa, przepędzając z niego Jarosława Mądrego. Podobno zgwałcił siostrę owego ruskiego księcia, ale w tej sprawie wciąż toczą się spory…
Dobrze pamiętamy także rok 1000 (zresztą trudno, by wypadł z pamięci), wówczas to odbył się zjazd gnieźnieński, który miał duże znaczenie symboliczne (nieco mniejsze polityczne). Polski władca wymienił się z Ottonem III (synem głośnej Teofano) cennymi podarkami (między innymi relikwiami). Na moment niemiecki imperator nałożył gospodarzowi na głowę swój ciężki diadem.
Prawdziwej korony Bolesław Chrobry doczekał się dopiero ćwierć wieku potem. W 1025 roku, kilka tygodni przed opuszczeniem ziemskiego siedliska i udaniem się do niebiańskiego, przywdział na czoło koronę, zapisując się chwalebnie na kartach dziejów jako pierwszy król Polski.