obrazy renesansu
Świat alternatywny

Obrazy renesansu

Renesans to była płodna epoka, zarówno pod względem myśli, jak i sztuki (które zresztą były ze sobą powiązane). W aspekcie kulturowym stanowi wyrazistą zmianę kursu w stosunku do tego, co było w średniowieczu. Jeśli dawniej każdy przejaw sztuki czy filozofii musiał pomnażać chwałę Bożą (ad maiorem Dei gloriam), a życie każdego było podporządkowane woli Stwórcy, tak wraz z odrodzeniem skierowano się w stronę humanizmu, bardziej interesując się sprawami ludzkimi. Widać to choćby po obrazach renesansowych, jakie dziś podziwiamy w galeriach.

Zmiana perspektywy

W XV wieku w malarstwie europejskim nastąpiła znacząca zmiana perspektywy. Należy to rozumieć i przenośnie, i dosłownie (technicznie). Większe znaczenie przyznano antycznemu dziedzictwu. Co nie znaczy, że wcześniej zupełnie o nim zapomniano. Przecież pełnymi garściami czerpali z pism Greków najwięksi średniowieczni teologowie. Niemmiej wszelka dawniejsza myśl przechodziła przez chrześcijański (właściwie katolicki) filtr. Artyści doby renesansu z kolei zwrócili się ku starożytnej Grecji także dla niej samej.

Sztuka średniowieczna jest pełna znaków i symboli. Zrozumienie jej w oderwaniu od systemów teologicznych (czasem bardzo skomplikowanych czy – z dzisiejszej perspektywy – nieraz dziwnych). Dlatego studiowanie średniowiecznych polichromii przypomina egzegezę bardziej czy mniej hermetycznych ksiąg. Obrazy renesansowe są zdecydowanie przyjaźniejsze dla odbiorcy – zarówno dawnemu, z myślą o którym tworzono, jak i XXI-wiecznemu (czyli nam!). Symbolika jest klarowniejsza. Kompozycje są przejrzystsze, także dzięki zastosowaniu nowej, imitującej trzeci wymiar perspektywy. Nie trzeba sobie łamać głowy i zagrzebywać się w starych woluminach, by odnaleźć sens symbolu. Często dla nas, Europejczyków, są zrozumiałe same przez się. Przecież znamy – przynajmniej w zarysie – mity Greckie, ich bohaterów, rozumiejąc z grubsza, o co chodzi.

Malarze renesansowi z pieczołowitością ukazywali w pracach ludzkie ciało (da Vinci, by je lepiej poznać, dokonywał sekcji zwłok, czym wywoływał zgorszenie w pewnych kręgach), a także naturę (florę, faunę, krajobrazy). Stąd popularne były akty na tle drzew, zieleni czy w towarzystwie zwierząt. Tego rodzaju przedstawień nie brakowało również w obrazach “opowiadających” sceny biblijne. Ba, niektóre z tych prac trafiły nawet do przybytków sakralnych. Wygnanie z raju Masaccia oraz Grzech pierworodny Masolina, na których prarodzice są całkowicie nadzy, zdobią Kaplicę Brancaccich we florenckim kościele Santa Maria del Carmine.