Choć owady są wśród nas i mijamy je codziennie, to wciąż pozostają dla nas niewiadomą. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak bardzo są pożyteczne, utrzymując ekosystem w równowadze. Do takich insektów należy zaliczyć przedstawicieli z rodziny pszczołowatych. Nie tylko zresztą pszczoły, ale także trzmiele. Warto poszerzyć wiedzę na ich temat. Teraz skupimy się na zagadnieniu, czy trzmiel ma żądło.

Czy trzmiel gryzie?

Zwykle jest tak, że boimy się czegoś, o czym mamy bardzo małe pojęcie. Tak też jest w przypadku lęku przed trzmielem. Owszem, może sprawiać wrażenie groźnego owada. Bzyczy donośnie, jest krępej budowy i dość włochaty, przystrajają go żółte bądź pomarańczowe pasy. Poza tym, co wywołuje w wielu z nas niepokój, na końcu jego odwłoka znajduje się żądło. Zatem trzmiel nie gryzie, lecz może użądlić. Przy czym broń ta służy mu wyłącznie do obrony, posługuje się nią w ostateczności. Rzadko się zdarza, by trzmiel użądlił człowieka. Jeżeli już do tego doszło, to najpewniej wskutek przypadku lub skrajnej ludzkiej nieodpowiedzialności. Ich jad nie jest tak groźny dla człowieka jak jad pszczeli (choć użądlenie może być dość bolesne). Trzmiele poza tym nie pozostawiają żądeł.

Przedstawiciele rodzaju Bombus – w tym znany nam trzmiel polny – są przeważnie łagodnymi stworzeniami. Przelatują z kwiatka na kwiatek, żywią się bowiem pyłkiem i nektarem. Przy okazji zapylają wiele roślin – a do niektórych tylko one mają dostęp (dotyczy to choćby koniczyny).

Z rodzaju Bombus obok trzmieli wyodrębniamy jeszcze trzmielce, nazywane nieraz brzmikami. Stworzenia te w przeciwieństwie do reprezentantów pierwszej podgrupy nie zakładają gniazd, lecz pasożytują na trzmielach, które do złudzenia przypominają.