Kiedy Polska znalazła się w Unii Europejskiej, a do każdego domu dotarł Internet i telefon komórkowy, świat jakby się skurczył. Okazało się, że zamiast wodzić palcem po globusie i szukać, gdzie leży Wyspa Wielkanocna, wystarczy kupić bilet lotniczy i wybrać się w podróż swoich marzeń. Nawet w miejsca, które kiedyś wydawały nam się zupełnie niedostępne.

Niezwykły cel podróży – Wyspa Wielkanocna

Na Wyspę Wielkanocną jako pierwsi dotarli holenderscy żeglarze i oczywiście drogą morską, ponieważ wyspa leży na największym ziemskim oceanie czyli Pacyfiku. Stało się to dokładnie w niedzielę wielkanocną 1722 roku. Nazywana jest również “pępkiem świata” ze względu na swoją wyjątkową izolację na Oceanie Spokojnym. Ta maleńka wyspa oddalona jest od 2000 kilometrów od najbliższej sąsiadującej z nią wyspy i prawie dwa razy tyle od najbliższego, większego lądu. Dostać się więc tam wcale nie jest łatwo. Jednak tajemnica zadziwiających, olbrzymich posągów, których zagadka do dziś pozostaje nie rozwiązana, czyni ją wciąż jednym z najbardziej fascynujących celów podróży.

Nie ma rzeczy niemożliwych

Okazuje się, że dzisiejsze możliwości komunikacyjne zawiodą nas nawet na tę odległą wyspę. Podróż trzeba jednak dość dobrze zaplanować i przeznaczyć na nią sporą sumę pieniędzy. Niestety, zwykle już tak jest, że przyjemności do tanich rzeczy nie należą. Wyspa leży dokładnie w połowie drogi między Chile a Tahiti, podróż więc trzeba rozpocząć od wykupienia biletu lotniczego do Ameryki Południowej najlepiej do Limy (Peru) lub Santiago (Chile). Można również wybrać opcję z Los Angeles lub Buenos Aires, ale koszty są zdecydowanie wyższe. Wyspa ze względu na niewielkie rozmiary posiada tylko jeden port lotniczy Mataveri, który znajduje się w jedynym mieście na wyspie czyli Hanga Roa. Najczęściej wybieraną opcją jest więc: Warszawa- Paryż-Santiago-Wyspa Wielkanocna.