Początkujący obserwatorzy ptaków zapamiętują szczególne cechy wyglądu widzianego zwierzęcia i później szukają po nich informacji na temat tego, jaki to mógł być ptak. Często zwracają uwagę na kolor upierzenia. Zwykle rzuca się w oczy czerwona barwa, zwłaszcza wtedy, gdy dominuje w zestawie barw widocznych na stworzeniu. Które ptaki pojawiające się regularnie w Polsce są czerwone?
Czerwony kolor dostrzegamy na piórach bądź ciele ptaka stosunkowo często. Nieraz ptak ma czerwony dziób oraz łapy. Tak też jest w przypadku popularnego i niestety nie tak już pospolitego jak kiedyś bociana, rybitwy popielatej, ostrygojada spotykanego na wybrzeżu. Jednak ptaków tych raczej nikt nie nazwałby czerwonymi, już to raczej białymi, białymi czy czarno-białymi. Prędzej w ten sposób moglibyśmy określić jedną z polskich dzierzb – której skrzydła oraz ogon mają rdzawe zabarwienie. Jeżeli są odpowiednio oświetlone, mogą jawić się jako czerwone. Czerwoną istotą można by też określić szczygła, który w porze godów ma jaskrawoczerwoną maskę, niewątpliwie rzucającą się w oczy. Samiec zięby z kolei ma ceglastą “twarz” i nieco bledszą pierś, co również jest cechą wyróżniającą tego stworzenia. Jednak w przeważającej mierze nie jest czerwony. Podobnie jak makolągwa i czeczotka. Są to małe ptaszki śpiewające występujące zimą w dużych stadach. Ich samce mają charakterystyczne czerwone plamki na głowach i piersi. Rozleglejsze plamy czerwieni widnieją w tym samym miejscu u dziwonii, przy czym nie spotyka się go w Polsce nazbyt często.
W znacznej mierze czerwony jest samiec gila. I to nie bladoczerwony, różowawy, lecz intensywnie czerwony (szczególnie latem) – na całym brzuchu piersi, aż po dziób i oczy.
Bez żadnych oporów czerwonymi ptakami możemy nazwać samce krzyżodziobów – świerkowego, sosnowego i modrzewiowego. Ubarwieniem i posturą przypomina je łuskowiec – niestety, bardzo rzadki bywalec naszej Rzeczypospolitej.