Pytanie może wydać się dziwne. No tak, bo kto miałby zabronić smażenia na oliwie z oliwek? Póki co nikt nam tego nie zakazuje, kuchenka też raczej nie wybuchnie. Ale chodzi zapewne o to, czy to dobre rozwiązanie pod względem zdrowotnym i praktycznym. Skonsultowaliśmy temat z ludźmi, którzy znają się na rzeczy i już spieszymy z odpowiedzią na to jakże nurtujące zagadnienie.
Obalanie kuchennych mitów
Fake newsy opanują już każdą dziedzinę życia. Oczywiście proces ten nie trwa od dzisiaj, ale dopiero od niedawna nazywamy rzecz po imieniu, czyli mówimy głośno – you are fake news! Tak też musimy powiedzieć do tych, którzy szerzą złą propagandę na temat oliwy z oliwek i smażenia na niej.
Niedawno napisał do nas jeden z czytelników. Przedstawił historię z życia wziętą. Umówił się z przyjacielem na wspólne pichcenie, co chyba każdemu z nas się zdarza. Wszystko układało się dobrze, pokroili wspólnymi siłami warzywka w słupki. I zaraz doszło do zgrzytu. Nasz korespondent nalał kapkę oliwy na patelnię i włączył gaz. Gość krzyknął, że jakże to, czy zamierza smażyć na oliwie z oliwek?! Niby czemu bym nie miał? – zaoponował przyjaciel. – Bo tak się nie robi, nie słyszałeś?! – Nie – odparł bezradnie.
Rzeczywiście mogła wcześniej nie dojść do jego uszu ta teoria spiskowa. Wyjaśniamy, nie jest ona podparta żadnym naukowym badaniem. Zastanawiamy się, skąd się wzięło podobne myślenie. Zapewne wynika z niewiedzy i podejrzewamy, że chodzi tu o punkt dymienia. Według mylnych teorii oliwa z oliwek miałaby się cechować wyjątkowo niskim punktem dymienia. Oznaczałoby to, że podczas smażenia – kiedy olej poddawany jest dość wysokiej temperaturze – oliwa by się po prostu przypalała, na czym traciłyby produkty obrabiane termicznie; byłyby mniej smaczne i wydzielałyby rakotwórcze substancje.
To nieprawda, gdyż oliwa z oliwek – szczególnie rafinowana – charakteryzuje się całkiem przyzwoitymi w tym względzie parametrami. Ustępuje wprawdzie w tym względzie niektórym konkurentom, ale ma punkt dymienia podobny do oleju lnianego czy rzepakowego.
Czy jest jakieś logiczne przeciwwskazanie?
Oddajmy na koniec sprawiedliwość owym spiskowcom. Rzeczywiście są jakieś logiczne argumenty przemawiające za tym, by nie smażyć na oliwie z oliwek. Dotyczy to szczególnie tych lepszych jakościowo, zatem droższych gatunków. Do smażenia zwykle używa się sporej ilości oleju, dlatego nieraz za wskazane uważa się, by spożykować do tego celu raczej nieco tańsze, choć też dobre zamienniki (na przykład olej rzepakowy).