Wśród ptaków znajdujemy tyle samo różnic, ile podobieństw. Większość ptaków przypomina inne, przeważnie z pokrewnej grupy. Ale są też i takie, które ze względu na swój charakterystyczny wygląd bardzo trudno mylimy z innymi. Do nich też zaliczymy z pewnością dudka. Czy są w Polsce stworzenia, które go przypominają?
Dudek niegdyś był w Polsce – gdy była mniej zurbanizowana, a bardziej rustykalna – dość pospolitym ptakiem. Świadczy o tym choćby powszechność nazwiska “Dudek” u Polaków. Mamy też dość dużo “dudkowych” powiedzonek, na przykład “wystrychnąć kogoś na dudka” czy też “każdy dudek ma swój dudek”. Niemniej obecnie coraz więcej naszych rodaków zna go jedynie z ptasich atlasów czy fotografii. Owszem, nie jest rzadkością, ale występuje rzadziej niż dawniej. Poza tym potrafi całkiem dobrze wtopić się w otoczenie – mimo że jest dość strojnym zwierzęciem. Naszą uwage zwracają przede wszystkim zakrzywiony, długi dziób oraz okazały czub na głowie. Służy mu on między innymi do pozy godowej, kiedy to podnosi go i rozpościera ogon.
Ptak odznacza się jeszcze jasnopomarańczowym upierzeniem głowy, brzucha i pleców oraz czarno-biało nakrapianymi skrzydłami i czubem. Wszystkie te cechy sprawiają, że trudno go pomylić z innym polskim ptakiem. Choć jest to możliwe. Zdarza się, że bierzemy go za sójkę, która ma brązoworóżowe upierzenie z czarno-białymi skrzydłami, czarnym ogonem i charakterystycznym białym podogoniem. Niemniej po kilku sekundach obserwacji powinniśmy sobie zdać sprawę, że mamy do czynienia z dudkiem.
W falistym locie, gdy trzepocze skrzydłami, przypomina nieco dzięcioła dużego bądź średniego, które mają przykuwające oko czarno-białe skrzydła.