czarna śmierć w polsce
Zagwozdki

Czarna śmierć w Polsce

Do dziś toczą się spory odnośnie tego, czy potężna fala czarnej śmierci z połowy XIV wieku rozpanoszyła się także po Królestwie Polskim. Przed długi czas utrzymywało się myślenie, że ziemie pod panowaniem Kazimierza Wielkiego ominęło to nieszczęście. Stosunkowo niedawno historycy zaczęli to kwestionować. Czy zatem wielki pomór sforsował bramy królestwa?

Zarzewie pomoru

Zacznijmy od tego, że po wielu stuleciach trudno bezapelacyjnie stwierdzić, jak to było naprawdę. Dość powiedzieć, że przez długi czas nie było wiadomo, co konkretnie przyczyniło się do rozprzestrzeniania zarazy. Rozwój technologii,  zatem także nauki (w tym wypadku na styku archeologii i bakteriologii) sprawił, że już wiemy, że dżumę spowodowała bakteria (pałeczka dżumy), które przenosiły wszy podróżujące na szczurach, które z kolei przemieszczały się statkami. Bakterię odkryto w miazdze zębowej ludzkich szkieletów.

 Rozwój handlu przyczynił się w dużej mierze do rozwoju dżumy. Rzecz zaczęła się w pierwszej połowie XIV wieku (1346) i była to  pierwsza fala pomoru, zarazem najbardziej brutalna i bezwzględna (jak się szacuje: wybiła od 40 do 60% wszystkich mieszkańców Europy!). Ognisko pandemii wybuchło, jak się uważa w dzisiejszym Kirgistanie (dowody odnajduje się w pochówkach nestoriańskich) i stamtąd przeniosła się przez Chiny oraz Indie na Krym. A potem już prosta droga na kontynent europejski… Zaraza kosiła równo, choć jak się mniema z pewnymi wyjątkami…

Kwarantanna Kazimierza Wielkiego

Nieraz pewnie zetknęliście się z mapą Europy doby pomoru. Ze zdziwieniem oraz być może jakąś dziwną satysfakcją widzieliśmy zieloną plamę obejmującą znaczną część królestw polskiego i czeskiego. Czemu akurat te tereny miałaby zaraza ominąć? Pojawiają się głosy, że taka było Wola Boża. Jest to jakieś wyjaśnienie, lecz nas nie zadowala w pełni. Można się również zetknąć z bardziej racjonalnym wyjaśnieniem, jakoby świetną ku temu zasługę położył miłościwie nam wówczas panujący Kazimierz Wielki. Miał on jakoby ogłosić kwarantannę. Być może i tak było, niewykluczone że wydał podobne rozporządzenie, niemniej bardzo wątpliwe, aby przyniosło ono tak imponujące skutki. Polska nie znajdowała się na odludziu, przebiegały przez nią liczne i ważne szlaki komunikacyjne. 

Pewien ceniony historyk chcąc obalić mit Polski wolnej od czarnej śmierci doszperał się zapisków, według których po latach 1346-1353 spadły ceny zboża, a wzrosło wynagrodzenie robotników. Przemawiałoby to zatem za tym, że i w Królestwo Polskie nie było wolne od bakcyla.

Zresztą podczas kolejnych wybuchów czarnej śmierci, ziemie polskie zostały nią objęte… Zatem koniec końców i tak wreszcie Kostucha by zawitała ze swoją demokratyczną kosą…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *