zwierzę na "d"
Świat zwierząt

Zwierzę na “d”

Podczas partyjki państwa-miasta wylosowana zostaje czwarta litera alfabetu, czyli “d”. Jakie wówczas zwierzęta przychodzą do głowy? W pierwszej kolejności znane ptaki: dzięcioł, dudek czy drozd, poza tym leśny ssak dzik czy z tych dalej żyjących istot dingo, zdziczały pies występujący w Australii. Jak się więc okazuje, nietrudno znaleźć odpowiedniego zwierzaka. Przy czym dobrze by było wytypować nieco mniej popularne stworzenie, żeby uzyskać więcej punktów, a nie dzielić je z innymi graczami. Dlatego warto wybrać się na krótką wycieczką przyrodniczą…

Zwierzę na “d” po polsku

Zwierzęta na “d” pojawiają się we wszystkich gromadach. Nie brakuje wśród nich ptaków, ssaków, owadów czy nawet ukwiałów. Gdyby nieco głębiej poszukać, natrafimy na nieco mniej znane i nie tak oczywiste istoty. Oto prezentujemy kilka z nich:

Dzierzba gąsiorek

Dzierzba gąsiorek to niewielki ptak o krótkim i mocnym dziobie. Jest nieco mniejszy od innej dość pospolicie występującej w Polsce dzierzby – srokosza. Podobnie jak ona – również ma czarną pręgę na oczach przypominającą maskę rabusia. Mimo to wygląda niewinnie, a nawet poczciwie, a jest nieugiętym myśliwym. Mniejsze ofiary zjada w całości, a większe – nawet o rozmiarach niewielkiego gryzonia – nabija na cierń i dopiero wtedy przystępuje do uczty.

Diugoń przybrzeżny

Diugoń nazywany jest krową morską. Wynika to z tego, że pasie się na dennych łąkach. Spędza długi czas na pożywianiu się roślinnością porastającą dna mórz i oceanów. Nie zagraża więc innym stworzeniom, choć same często pada łupem groźnych ryb – na przykład rekina. Diugoń zaś jest – podobnie jak delfin – ssakiem, który większość czasu spędza pod woda i wynurza się jedynie po to, by zaczerpnąć powietrza atmosferycznego.

Dziubałek gajowy

Bez wątpienia najwdzięczniejsze nazwy mają owady, często mają pochodzenie regionalne i brzmią bardzo swojskie. Wdzięczne imię nosi dziubałek gajowy, chrząszczyk żyjący na obrzeżach leśnych. Szczególnie upodobał sobie rośliny zielne. Często oglądamy go, gdy żeruje na liściach pokrzywy. Nie jest groźny dla człowieka, choć w akcie samoobrony może go ukąsić.