Już od niepamiętnych czasów uważało się kota za stworzenie szczególne. W starożytnym Egipcie był czczony na równi z bogami, z kolei w wiekach średnich posądzano go o konszachty ze złymi siłami. Być może wpływ na to miała inteligencja tego zwierzęta lub też wyczulone zmysły. Z podobnych powodów zastanawiamy się, czy zwierzę to przeczuwa własną śmierć. A jeśli tak, to czy możemy po czymś poznać, że nasz pupil odchodzi na zawsze?
Symptomy umierania
Wprawdzie poprawnie powinno się mówić o zdychaniu zwierząt, a nie umieraniu, ale pupila zwykle uważamy za pełnoprawnego domownika, dlatego równie brutalne słowa nie chcą nam przejść przez gardło – co jest w pełni zrozumiałe.
Poza tym przywołajmy opinię uznanego zoologa, Desmonda Morrisa, według której kot, podobnie jak inne zwierzęta, nie ma wiedzy na temat śmierci. Nie wie, czym ten fenomen jest, chociaż – na przykład jako myśliwy – spotyka się z nim dość często. Czym innym jednak jest własna śmierć. Wynika to być może z tego, że kot w odróżnieniu od człowieka nie ma samoświadomości. Jest więc niejako rzucony w świat, który chłonie całym sobą.
Śmierci jako takiej nie może więc przeczuć, tym niemniej może z powodzeniem rozpoznać jej symptomy (przede wszystkim osłabienie), które wiąże z chorobą. Koty odbierają świat zupełnie inaczej niż my, mają zdecydowanie bardziej wyczulone zmysły, zatem mogą także precyzyjniej wyczuć zmiany zachodzące w ich ciałach.
Szukanie samotności
Chociaż zwierzę od nas dotąd nie stroniło, to raptem zaczyna unikać ludzi, w tym również tych, do których było najbardziej przywiązane. Wypływać to może z mechanizmów ewolucyjnych. Osłabiony członek stada, opuszcza krąg pobratymców, i szuka ukrycia, w którym mógłby okrzepnąć, wylizać się z ran i nabrać sił – w ten oto sposób ucieka również przed potencjalnymi drapieżnikami.
Poza tym osłabiony, wchodzący powoli w agonię organizm kota jest wyczulony na wszelkie bodźce. Zatem unika dotyku, zapachów, uciążliwych dźwięków, itd.
Lecz paradoksalnie, objawy mogą też w przypadku gasnącego kota być odwrotne. Wtedy pupil szuka bliskości swych opiekunów jeszcze bardziej niż dotychczas, chcąc by się nim zajęli.
Pamiętajmy i o tym, że kotek może nie dawać po sobie poznać, że coś mu dolega. Również i to należałoby tłumaczyć ewolucją. Chodzi o to, by nie “informować” drapieżników czy rywali o swojej słabości i podatności na zranienie.