Niegdyś utożsamiano ptaki z istotami pośredniczącymi między światem ziemskim a zaświatami, co miało swoje dobre oraz złe strony. W roli posłanniczej pojawia się ptak także w najbardziej znanej powieści C.S. Lewisa powieści, czyli Opowieściach z Narni. Powróćmy do tego fantastycznego uniwersum, by dowiedzieć się, po co pojawił się w nim pewien skromny ptaszek.
Rodzeństwo, bohaterowie utworu, stają przed poważnym zadaniem. Muszą bowiem ocalić świat Narni. Zadanie bardzo poważne, tym bardziej, że muszą je wykonać dzieci. Niemniej są to bardzo odważne smyki, które z dużą wytrwałością podejmują się wyzwań, których przelękliby się dorośli. Muszą między innymi odnaleźć parę bobrów. Nie jest to prosta sprawa, gdyż droga do ich chatki wiedzie przez las – momentami bardzo gęsty i mroczny. Kto wie, jak długo błąkaliby się w leśnej gęstwie, gdyby nie zaangażowanie pewnej drobnej istotki. Otóż w pewnym momencie dzieci słyszą wesoły i całkiem donośny śpiew ptaka. Okazuje się, że jego twórcą jest niewielki i niepozorny, bo brązowy ptaszek. To drozd z rodziny drozdowatych. Prawdopodobnie chodzi o drozda śpiewaka, gdyż jest on drozdem często spotykanym w lasach, poza tym rzeczywiście odznacza się radosnym śpiewem. Inny drozd, paszkot, również pięknie śpiewa, lecz rzadziej i melancholijnie – podobnie trochę jak kos. Z kolei drozd kwiczoł, często zalatujący do Polski i na Wyspy zimą, nie dysponuje miłym dla ucha śpiewem.
Drozd śpiewak jest zwiastunem wiosny, zaczyna śpiewać w marcu. W powieści C.S. Lewisa jest także przewodnikiem grupki młodych poszukiwaczy. Dzieci idą jego śladem, choć jedno z nich, Edmund Pevensie, zastanawia się na głos, czy ptak nie chce ich raczej zwieść na manowce. Nagle ptaszek znika… Ale wkrótce dzieci docierają do izdebki państwa Bobrów.