Świat zwierząt

Jaki ptak przylatuje do Polski na zimę?

Pierwsze ptaki opuszczają Polskę jeszcze w sierpniu, kiedy lato osiąga apogeum chwały i pełni. W kolejnych miesiącach – wrześniu, październiku i listopadzie – odfruwają następne. Nie słyszymy już na każdym kroku ich śpiewów i zaczynamy doceniać dawną obecność. Trochę poniewczasie. Niemniej nie ma powodu do wielkiego smutku. Wprawdzie jedne odlatują, ale pozostałe przylatują, by spędzić u nas zimę. Jakie to są gatunki?

Krukowate

Jesień charakteryzuje się wieloma cechami. Jedną z nich jest donośne krakanie czarnych ptaków. Niektórym wydaje się posępne, ale przynajmniej nie panuje głucha cisza. Kiedy robi się chłodniej ze wschodu przylatują do nas liczne zastępy krukowatych. Wśród nich prym wiodą gawrony oraz kawki. Nieco się różnią od swoich pobratymców, którzy mają w Polsce lęgi. Są odważniejsze, bo u siebie – w głębi Rosji – nie znają specjalnie człowieka i nie kojarzy im się z zagrożeniem.

Nalot czeczotek i jemiołuszek

Zimą na polach, nieraz w bliskim sąsiedztwie osiedli ludzkich możemy spotkać potężne stada czeczotek (liczące po 100, 200 czy nawet więcej osobników) oraz nieco mniejsze gromady jemiołuszek. Pierwsze charakteryzują się czerwonymi czapeczkami. W licznych stadach nieraz zjawiają się również rzadsze u nas czeczotki tundrowe. Z kolei jemiołuszki są trochę większe, mają subtelne czubki i charakterystyczne czerwone i żółte paznokietki na skrzydłach. Upierzenie mają utrzymane w pastelowych tonach.

W przypadku tych ptaków mówi się o nalotach, gdyż w jednych latach jest ich zdecydowanie więcej, a w innych jak na lekarstwo. Od czego to zależy? W dużej mierze od dostępności pokarmu.

Ptactwo wodne

Jesień i zima to czas, kiedy jest szansa spotkać gatunki ptaków, które pochodzą z dalekiej północy. Niektóre wyglądają bardzo okazale. Wśród nich dużo jest reprezentantów ptactwa wodnego. Między innymi lodówki (tak się nazywają!), które wyglądają egzotycznie ze swymi długimi i ostro zakończonymi sterówkami. Szczęśliwcami mogą poczuć się także ci którzy w głębi lądu – na rzece, stawie, jeziorze bądź w przelocie – ujrzą łabędzia krzykliwego. A skąd przylgnęła do niego taka nazwa? Jak się usłyszy jego fanfary, to nie ma już żadnych wątpliwości.